Jesteśmy znów na
3100 mnpm - tym razem w Huaraz! Żeby się zaaklimatyzować przed
czterodniowym trekingiem Santa Cruz wybraliśmy się do laguny
Churup. Miało być łatwo i przyjemnie a dostaliśmy prosto w twarz
czterema godzinami pod gore na 4450mnpm plus wspinaczka przy stalowych linach.
Sapaliśmy, wzdychaliśmy, przystawaliśmy co chwilkę ale doszliśmy
Pogodę mieliśmy rewelacyjna i w samym Huaraz wcale nie czuliśmy
tej wysokości Widać nasze przystosowanie nie zniknęło całkowicie
po trzech tygodniach na nizinach.
Do Llupa dojechaliśmy mikro z ulicy Gamorra busem o ósmej. Wioska bardzo przyjemna i tradycyjna. Wszystkie panie były w ludowych strojach ale ze były taktakże bardzo
wstydliwe zdjęć nie mam. Dalej szliśmy
przez ścieżkę wśród pól i łąk a w Pitek gdzie jest kontrola
biletowa Parku Narodowego skręciliśmy ostro w lewo. Tam zaczęła
się powoli wspinaczka. Byliśmy już na 3850 mnpm i po coś około
półtorej godziny ziajania, sapania itp doszliśmy do ściany z
linami. Super-lubię takie atrakcje. Do laguny był już tylko
kawałeczek Mieliśmy dojść na 4450mnpm, Po drodze gdzieś w cieniu
znaleźliśmy resztki śniegu i rozpoczęliśmy wojnę mimo braku
tchu :) Turystów jest tu niewiele. Spotkaliśmy czwórkę pod gore i
trojkę idącą w dol. Laguna okazała się całkiem malownicza ale
najfajniejszy był jednak spacer. Kiedy zeszliśmy do Pitek okazało
się ze bus już na nasz czekał Ten sam który nas wysadził w
Llupa. Rewelacja bo już się robi późno a chcieliśmy tego dnia
dojechać jeszcze do Caraz. Sam Huaraz nie jest szczególnie ciekawy.
Lubie za to różnorodność tutejszego jedzenia. Miasto ma market
pełen pysznego żarełka a w okolicznych ulicach jest mnóstwo
cukiernio-
śniadaniowni z tysiącem rodzajów galaretek, ciast,
deserów, kanapek, soków itp. Mniam. Wracając jednak do tematu: do Caraz
złapaliśmy busa z biegu, a
przyjemny
hotel znaleźliśmy dwie minutki od przystanku. Jest tu o wiele
przyjemniej niż w Huaraz jednak i tak tęsknimy za ludźmi selvy.
Tam jednak jest klimacik i ludzie zawsze chętni do rozmowy.
Do Llupa dojechaliśmy mikro z ulicy Gamorra busem o ósmej. Wioska bardzo przyjemna i tradycyjna. Wszystkie panie były w ludowych strojach ale ze były taktakże bardzo
Info:
Huaraz: nocleg-Cabana ul Sucre; dwójka za 30
S z wifi i prywatną łazienką.
Laguna Churup: transport do Llupa: z ul
Gamarra (przy Raymondi) 5Soli ok 40min; około 4 godz w górę i 3
godz w dół.
Bardzo dobrze działa informacja turystyczna. Można
dostać mapki i instrukcje do wypraw jednodniowych.
Zdjęcia rewelacja !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam tak szybką aklimatyzację.
No, no 4450m npm - robi wrażenie.Pozazdrościć tych widoków.
OdpowiedzUsuń