środa, 30 maja 2012
Przez dziką granicę - czyli niezamierzona przeprawa przez dżunglę
poniedziałek, 28 maja 2012
Weekend wg Cuenca - a w niedzielę... :-)
A gdzie w niedziele..? A na targ w Gualaceo,jeden z najwiekszych w okolicy. Bardzo latwo tu dojechac,co okolo 15 minut z dworca odjezdza autobus,tylko godzinka jazdy za 60 centow.W busie wiekszosc to lokalni,turystow ,lacznie ze mna az cztery osoby.
Market jest na plazie,dwie kwadry w prawo od glownej ulicy.
Weekend wg Cuenca, sobota :-)
Okazuje sie ,ze Cuenca to weekendowa destynacja dla wielu Ekwadorczykow,hostele zapelniaja sie w trymiga,moj tez .Wiecej ludzi na ulicach,targ kwiatowy w kolorym szale,nawet mim sie pojawil przy nowej katedrze albo dorozka. Oj dzieje sie, dzieje :-)
I co tu zrobic ze soba ?
W sobote postanowilam zwiedzic Muzeum Aborigenos,ktore mam 5 minut pieszo od mojego hostalu :-)Ciekawe zbiory:od neolitu do kultury inkaskiej,dobrze usytemazowane.Polecam.Wstep 2 $
niedziela, 27 maja 2012
Peru praktycznie od Emi
Waluta nuevos Soles: 1$US=2,65 Soli; Podczas 65 dni pobytu wydawalam okolo 19,5 Euro na dobe. Czy mozna
taniej? Na pewno ale ja nie moglam sobie roznych przeroznosci odmowic. Jak nie napic sie zimnego piwka za 4$ na dnie kanionu Colca po calym dniu spaceru w upale? Plan
pobytu uwazam takze za bardzo rozbudowany i ciekawy. Jednym slowem zaszalelismy :)
Bankomaty sa dostepne prawie
wszedzie. Globalnet pobiera 10Soli; Banco de Credito i Banbif-nie pobieraja
nic. Mozna wybrac max od 400-1000Soli zaleznie od bankomatu.Nie ma problemu z wymiana dolara. Euro mozna wymienic w miejscach turystycznych.
Jezyk: hiszpanski latyno-amerykanski; angielski glownie w agencjach
turystycznych na popularnym szlaku
Internet: 1-2/godzine; wifi-srednio popularne i dziala czesto slabo
Chachapoyas i sarkofagi Karajia
Zgadnijcie ile osób wraz z bagażami może się zmieścić do małej taksówki
typu kombi. Macie chwilę na zastanowienie się, odpowiedź poniżej a tymczasem my wciąż jesteśmy w Peru w
Chachapoyas. Miasteczko zakurzone z ładnym jedynie ryneczkiem ale to nie
konkurs piękności i nam się podoba, bo znów z dala od turystycznego Peru. Jest
surowo, autentycznie i ciekawie. Przyjechaliśmy tu zobaczyć polecane przez
Peruwiańczyków ruiny Kuelap o czym pisałam w poprzednim poście. Nie sądziłam że
wiele więcej jest tu do zobaczenia, a tymczasem okolica obfituje w ruiny,
ciekawe budowle i cuda natury.
sobota, 26 maja 2012
Kuelap - tajemnicze mury na szczycie góry
To masywne mury otaczające ponad 400 resztkowych konstrukcji dawnego
centrum religijno-rządowego kultury Chachapoyas. Najstarsze części datowane są na VI wiek naszej ery, a kultura choć nie tak rozwinięta jak Chavin czy inkaska
przetrwała aż do XVI w. W późniejszych budowlach można odnaleźć już inkaskie
wpływy. Kuelap jest bardziej popularny pośród turystów peruwiańskich niż zachodnich,
tak wiec wylądowaliśmy w 100% peruwiańskiej wycieczce. Cieszymy się, że znów
opuściliśmy szlak gringo.Takie przygody lubimy...
Inkaskie ruiny Ingarpica
To jedne z niewielu ruin jakie mozna ogladac w Ekwadorze.Znajduja sie 2 godziny jazdy od Cuenca.Mozna tu sie dostac z przewoznikiem Transportes Canar ,odjezdza tylko o 9,a powrot jest o 13:15 lub o 15:45,2,5 $. Autobus podjezdza pod wejscie do kompleksu.Cena biletu wstepu,podwojna ,dla Ekwadorczykow 2 $ ,a dla reszty swiata 6$ ehhhh.
czwartek, 24 maja 2012
A na Plaza Rotary.......
Co sie dzieje na Plaza Rotary w Cuenca ,we czwartek? Market,mercado ,targ.Co tydzien przyjezdzaja ludzie min. z okolicznych wiosek z roznymi dobrami.Na straganach mozna znalezc kosze ,garnki z gliny,sztuczne kwiaty ,art. zelazne, souveniry itp itd.Sympatyczne miejsce ,dobre na spedzenie przedpoludnia.A pozniej mozna sie poplatac po uliczkach :-)
środa, 23 maja 2012
Ruiny Pumapungo i kapelusze panama
W Cuenca jest wiele miejsc do zobaczenia,zwiedzenia itp itd.Tak sobie wymyslilam,ze dzis skieruje sie do Muzeum Pumapungo oraz ruin o tej samej nazwie.Z mojego hostalu to rzut beretem,na poludniowym koncu calle Larga.Budynek nie jest okazaly jak inne przy Parque Calderon, ale zbiory sa swietne.A wstep za darmo -niespodzianka.A zdjec nie wolno robic czyli nic nowego.
Minął roczek!!!
Jestem już rok w podróży dookoła świata, może dla niektórych to krótko, ale dla mnie to magiczna liczba. Co mogę powiedzieć po roku podróżowania? JEST SUPER! hihi i chcę więcej. Tymczasem jednak muszę się przyznać, że zakupiliśmy, wraz z Maxem bilety do Europy i 13-tego lipca w piątek będziemy w Krakowie. Jednak nie na długo... nie błagać, nie płakać, bilety w dalszą drogę także zostały nabyte. Koniec kropka Hi hi. Gdzie - to na razie tajemnica. A co do projektu - uważam że plan został wypełniony.
Lambayeque i muzeum Sipan
Cuenca-taki Ekwador podoba mi sie :-)
Vilcabamba - w czasie deszczu dzieci się nudzą
Niestety moja konna jazda nie wypalila,jak zaczelo lac nad ranem, tak padalo do poznego popoludnia ehhhh :-((.Taki Ekwador w ogole mi sie nie podoba.A do tego w moim hostalu Mandingo-nie moge go polecic- cieplej wody niet i pojawil sie maly oddzial karaluchow.Tak wiec zarzadzilam odwrot,wczesniejszy wyjazd do Cuenca.Dam szanse Ekwadorowi w tym miejscu.
wtorek, 22 maja 2012
Trekking Santa Cruz - pośród odchodów
Trekking wysławiany wniebogłosy, a tak w sumie to nie zrobił na mnie
większego wrażenia. Banalny więc cztery dni się trochę dłużą i tylko człowiek
marznie niemiłosiernie w nocy jakby spał na lodowcu. Widoki trzeba przyznać były ładne, ale w sumie to rewelacyjna międzynarodowa ekipa była najlepszą częścią wyprawy. Dodatkowo szlak obsadzony odchodami każdego gatunku w
ilości potopowej! Po trzech dniach wydawało mi się, że już wszystko śmierdzi
kupą. Wliczając w to jedzenie, ciuchy i wodę. Kupa końska na lewo, ośla na
prawo i wielki placek krowi na wprost.
niedziela, 20 maja 2012
Equator czyli równik
Tak od wczesnego, sobotniego ranka jestem w Ekwadorze.Jak dojechac ? Z Piury w Peru zlapalam nocny bus do Loja (to juz po stroni e ekwadorskiej) o 21 ( dla chetnych poranny o 9:30 ) ,28 soli.I po prawie 9 godzinach bylam na dworcu w Loja.Na granicy szybko sprawnie i bez stresu,po stronie peruwianskiej pieczatka,po ekwadorskiej podobnie,na 90 dni.W busie poznalam Holenderke i Kanadyjke ,i razem zapakowalysmy sie do pierwszego micros do Vilcabamby ,o 5:45, za 1.3 $.Nie jestem w USA ,a place w dolcach :-)).
Vilcabamba ......malutka miescina otoczona wzgorzami,plantacjami kawy.Zadekowalam sie w tanim hostalu Mandango,6 $.Niestety w Vilca nie ma mercado i przez to turysci sa skazani na restauracje.Najtansza Katherine ,blisko Plaza.Tu menu kosztuje 3 $.To samo z netem ,drooogooo,za godzine 1$ ehhhh.
Co mozna robic?Trekkingi w Narodowym Parku Podcarpus,jazda konna.Mnie interesuje to drugie,moze uda mi sie cos wykombinowac w tym kierunku :-))
Vilcabamba ......malutka miescina otoczona wzgorzami,plantacjami kawy.Zadekowalam sie w tanim hostalu Mandango,6 $.Niestety w Vilca nie ma mercado i przez to turysci sa skazani na restauracje.Najtansza Katherine ,blisko Plaza.Tu menu kosztuje 3 $.To samo z netem ,drooogooo,za godzine 1$ ehhhh.
Co mozna robic?Trekkingi w Narodowym Parku Podcarpus,jazda konna.Mnie interesuje to drugie,moze uda mi sie cos wykombinowac w tym kierunku :-))
sobota, 19 maja 2012
Peru,info praktyczne wg. Magdy
Waluta 1 sol,1$-2,64-2,66 sola ( kurs kantorowy), 1 euro -3,5 sola (kurs BZWBK)
Wypłata z bankomatu BANCO DE CREDITO max. 700 soli bez dodatkowej prowizji
Jezyk hiszpan latynoamerykański
Na 55 dni wydalam 902 euro, 16,5 euro na 1 dzien
Wypłata z bankomatu BANCO DE CREDITO max. 700 soli bez dodatkowej prowizji
Jezyk hiszpan latynoamerykański
Na 55 dni wydalam 902 euro, 16,5 euro na 1 dzien
piątek, 18 maja 2012
Wladca z Sipan
Od wczesnego przedpoludnia jestem w Chiclayo.Wczoraj pozegnalam sie z Wroclawianinami,ktorzy zostali na kilka dni w Caraz..Moze jeszcze zobaczymy sie w Ekwadorze,a moze juz w Polsce,w przyszlym roku. Najpierw przeturlam sie nocnym busem z Caraz do Trujillo (Movil tours o 21:30,35 soli ) ,na 6:30.Udalo mi sie szybko zlapac miejskie micros do dworca przewoznika Linea i o 7 bylam juz w drodze do Chiclayo ( 14soli,,3,5 godz). Im dalej na polnoc tym drozsze noclegi, dostawalam na twarsz 30-40 soli, i w koncu poszlam do hostalu San Lucas z przewodnika .Bardzo blisko Plaza de Armas. Jedynka z lazienka za 20 soli ,a starsza pani,ktora prowadzi ten przybytek jak sie dowiedziala ,ze jestem z Polski to powiedziala ,ze lubi czytac historie Polonii :-))
środa, 16 maja 2012
Laguna 69 - znów pod górkę
Kolejny dzień
przemierzania magicznej Cordillera Blanca i tym razem wspinamy się
na 4650 do Laguny 69. Wstaliśmy wcześnie by o 7:00 złapać busa z
Yungay do Yanama. Po drodze minęliśmy blekitne laguny Llanganuco,
którym bardziej przyjrzymy się podczas trekingu Santa Cruz. Do
Laguny 69 ścieżka wiodła przez malownicze doliny otoczone
ośnieżonymi szczytami. Mogliśmy podziwiać także spektakularne
wodospady i inne laguny. Trekking polecamy. Jest zielono, po drodze
pasą się krówki -taka sielanka i tylko trooochę pod gorę.
Laguna Churup - wojna na śnieżki w środku lata
Jesteśmy znów na
3100 mnpm - tym razem w Huaraz! Żeby się zaaklimatyzować przed
czterodniowym trekingiem Santa Cruz wybraliśmy się do laguny
Churup. Miało być łatwo i przyjemnie a dostaliśmy prosto w twarz
czterema godzinami pod gore na 4450mnpm plus wspinaczka przy stalowych linach.
Sapaliśmy, wzdychaliśmy, przystawaliśmy co chwilkę ale doszliśmy
Pogodę mieliśmy rewelacyjna i w samym Huaraz wcale nie czuliśmy
tej wysokości Widać nasze przystosowanie nie zniknęło całkowicie
po trzech tygodniach na nizinach.
wtorek, 15 maja 2012
Trekking Santa Cruz
Ten trekking okreslany jest jako najpiekniejszy w Anadach i tak sie zlozylo ,ze razem z Zaneta i Rafalem postanowlismy ,ze wspolnie go zrobimy. Razniej i taniej :-) W Caraz znalezlismy jedna ,jedyna agencje turystyczna Pony Expedition,z ktorej wypozyczylismy sprzet na 4 dni ( ceny za 1 dzien ) : spiwor puchowy 7,5 sola, karimata 3 sole,namiot dwojka 7,5 sola,dodatkowo kupilsmy gaz 230 gr za 21 soli i zalatwilismy mula z driverem 45 za 1 dzien, ale na 5 dni , poniewaz facet wraca piatego dnia do Cashapampy z ktorej startujemy.Zrobilismy zakupy jedzeniowe na trek,ktore wyszly na 1 osobe ok.35 soli,a gotuwalismy dla czterech-drivera tez trzeba nakarmic. Z samego rana zostawilismy niepotrzebne rzeczy w tej agencji ,a Rafal zostawil swoj paszport w zastaw ehhh.Przed 8 zlapalismy colectivo do Cashapampy i po okolo godzinie bylismy na miejscu,tym razem pojechalismy za 7 soli od sztuki.
poniedziałek, 14 maja 2012
Amazońska dżungla i polowanie na kajmany
czwartek, 10 maja 2012
Laguny Llanganuco
Kolejna laguna za nami.Tym razem postanowilismy wziazc taksowke,nie chcialo nam sie zarzynac.Podjechalismy micros do Yungay i bardzo szybko dogadalismy kurs do lagun,podjedziemy do tej wyzej polozonej i sobie zejdziemy do blizszej.Za 90 soli przy 5 osobach. Wydawalo nam sie ze zalatwilismy. W miedzyczasie kierowca opowiedzial nam ,ze w 1975 roku urwal sie kawal gory ,ktory zniszczyl cala wioske.Zginelo okolo 25 tys ludzi.
środa, 9 maja 2012
Oko w oko z lampartem
Uciekając od ruchliwego
Iquotos wybraliśmy się do Quistococha - parku
zoologiczno-botanicznego. Miejsce usytuowane jest wokół bardzo
przyjemnej laguny w której można się schłodzić w te gorące dni.
W ciągu weekendu pełno tu lokalnych ale w tygodniu jest całkiem
pusto i zupełnym spokoju można zagłębić się w otaczające
przyrodę albo wylegiwać w altance machając nogami w wodzie.
Laguna Paron
Laguna Paron to jedno z najpiekniejszych miejsc jakie widzialam w Peru.O 7 rano zapakowalismy sie do colectivo do Pueblo Paron,5 soli.Po okolo godzinie bylismy na miejscu,w punkcie kontrolnym ( 5 soli wstepu na 1 dzien) dowiedzielismy sie z,ze mamy przed soba 15 kilometrow. Lekkie zwatpienie nas ogarnelo.Ale sa skroty co daje nam 8 kilometrow. Stwierdzilismy ,ze ile dojdziemy to nasze,powrotny bus-ostatni -byl o 14, nie za bardzo nam pasowal.Ale coz w droge,wystartowalysmy z 3200 m npm.
.
.
poniedziałek, 7 maja 2012
Amazonska Wenecja i market magiczny
Iquitos to miasto raczej malo ciekawe. Za to ludzie jak chyba juz cala
populacja Selvy rewelacyjni i klimacik jest.
W koncu jestesmy gdzies w Amazonii :) i
okolica zapewnia wiele atrakcji. Wyprawa do plywajacych domow Belen i tamtejszy
market roslin magicznyh i leczniczych byla nie tylko rewelacyjna wyprawa w Amazonski tryb zycia ale takze podniosla nam
nieco poziom adrenaliny. Na wycieczki w dzungle trzeba sie wybrac jednak nieco
dalej od miasta bo tu cywilizacja zrojnowala przyrode ale wszystko jest mozliwe
i za pare dni takze wyruszymy i my.
Z wodami rzeki Ucayali do Amazonki!
Tym razem przypadkowo zamieszkalismy na barce w porcie wnikajac
doglebnie w portowe zycie. W koncu gdy ruszylismy mielismy przed soba tylko
setki kilometrow rzeki Ucayali, trzy magiczne zachody slonca, nieliczne
zapomoniane przez swiat wioski i dzungle dzungle dzungle na lewo i na prawo
przez cztery dni. Zdecydowalismy ze plyniemy w strone Amazonki tak czy siak.
Czy w kabine czy na hamaku pomiedzy dzieciakami, kurami i tysiacami pakunkow.
Cztery czy piec dni-nie wazne. Czy Iquitos jest tego warte czy nie-plyniemy. Przeciez chodzi o podrozowanie i przygode a
odkad oposcilismy Lime jest tylko coraz lepiej.
Oda do ISIC
ISIC to Międzynarodowa legitymacja studencka -Polecam! Cóż rzec innego. Nieposiadanie tego dokumentu podczas podroży uważam za głupotę Z większych zniżek przytoczę: bilet wstępu na Machu Picchu 50% a to około 25 $ czy bilet na prom Navimag gdzie zaoszczędziłam 34$. Dodatkowo wszystkie prawie wejścia do Parków Narodowych i muzeów w Chinach które także są bardzo drogie (np w parku Juzhaigou ze zniżką 40$ zostaje w kieszeni!!) i na koniec mnóstwo drobnych zniżek na transporcie, w hotelach i reszty już nie pamiętam Przypominam ze za kartę zapłaciłam około 76zl wraz z członkostwem International Hostelling!! Nie można pominąć ubezpieczenia
niedziela, 6 maja 2012
Osniezony raj na Ziemi :-)
Nie bylo wyjscia: pobudka o 4 :30,plecak na na ramie i na dworzec.Autobus oczywiscie spoznil sie pol godziny,!0 soli,4 godziny jazdy.Na szczescie sporo ludzi wysiadlo,wiec nikt z nas nie stal.Po dwoch godzinach byla przerwa,wiec na trawie zjedlismy sniadanie i dalej w droge.
I byly takie widoki
Rzutem na tasme do Chavin i Huari
Przez Lime
wtorek, 1 maja 2012
Mały, peruwiański Kanał Beagla ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)