Z rana poszliśmy do parku archeologicznego,połaziliśmy po tarasach,murach obronnych,piękny widok na doline,miasteczko jest widoczne jak na dłoni.
A to znajomi z Wroclawia,Zaneta w roli statywu :-)
Póżniej pojechaliśmy busem do Chinchero, z przesiadką w Urubambie.W przewodniku nie rozpisali się za bardzo na temat co można zobaczyć,niby jest kościół wybudowany na murach pałacu Inków,oczywiście są tarasy.Nic nadzwyczajnego,ale jest w boleto turistico i w sumie blisko, to dlaczego nie zwiedzić :-) .I zostaliśmy bardzo mile zaskoczeni.Bo nie było w ogóle turystów ,kościółek malowany - co należy do rzadkości w AP.
A poza tym trafiliśmy, przypadkiem, do centrum rękodzieła tkanego,gdzie kobiety nosiły regionalne stroje i pozwoliły sobie zrobić zdjęcia, za darmo ,co nie często zdarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz