Po ciezkim dojezdzie nad jezioro Titicaca postanowilam ,ze poplyne pozniejsza lodka o 13:30,( 20 bob w jedna strone) bez zarzynania.Rafal dal mi namiar na fajny hostal ,bez nazwy,:no ostani dom po prawej. OK.Po dwoch godzinach dotarlam na wyspe i odrazu poszlam na kwatere,dostalam pokoj 2-osobowy,ale placilam tylko za siebie,20 bob,goracy prysznic przez 24 h,super !!!
Pozniej poszlam w kierunku ruin Chincana (takie sobie) .Droga piekna :zatoczki ,zielone wzgorza,tu owieczka ,tam osiolek.Spodobalo mi sie baaardzooo.Wracajac poznalam Irin z Honkongu,tez dlugo w podrozy.Bylysmy na pysznej rybie w jednej z dwoch knajp, a pòzniej tak wyszlo ze odprowadzajac mnie do hostalu,miala latarke,wprowadzila sie do pokoju obok.
Pieknie, zielono, słonecznie, powodzenia:):):MAM
OdpowiedzUsuń