Pozniej poszlam w kierunku ruin Chincana (takie sobie) .Droga piekna :zatoczki ,zielone wzgorza,tu owieczka ,tam osiolek.Spodobalo mi sie baaardzooo.Wracajac poznalam Irin z Honkongu,tez dlugo w podrozy.Bylysmy na pysznej rybie w jednej z dwoch knajp, a pòzniej tak wyszlo ze odprowadzajac mnie do hostalu,miala latarke,wprowadzila sie do pokoju obok.
sobota, 24 marca 2012
Wyspa Słońca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pieknie, zielono, słonecznie, powodzenia:):):MAM
OdpowiedzUsuń