To było baaaardooo fajne popołudnie,pomijając spóżnienie pick up 40 min.Ku mojemu zaskoczeniu grupa była w rozmiarze mini tzn ja i dwa małżeństwa :z Brazyli i z Argentyny,z Salty,a w biurze powiedziano mi że będzie z 10 osób.Byliśmy w bodedze Mevi,mała, rodzina,niemal wszystko ręcznie robione i dużej,typu fabryka Vistandes.Na tym terenie głównie uprawiaja szczepy malbeck i cabernet sauvignion.Degustacja ...najpierw białe póżniej czerwone wino,super.Nie jestem znawcą win,ale moje podniebienie wie co dobre a co nie,przeszło niezły trening.
sobota, 11 lutego 2012
Mendoza - Wino i oliwa
To było baaaardooo fajne popołudnie,pomijając spóżnienie pick up 40 min.Ku mojemu zaskoczeniu grupa była w rozmiarze mini tzn ja i dwa małżeństwa :z Brazyli i z Argentyny,z Salty,a w biurze powiedziano mi że będzie z 10 osób.Byliśmy w bodedze Mevi,mała, rodzina,niemal wszystko ręcznie robione i dużej,typu fabryka Vistandes.Na tym terenie głównie uprawiaja szczepy malbeck i cabernet sauvignion.Degustacja ...najpierw białe póżniej czerwone wino,super.Nie jestem znawcą win,ale moje podniebienie wie co dobre a co nie,przeszło niezły trening.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co za raj dla podniebienia, pozdrawiamy, kolejnych miłych wrażeń w krainie wodospadów, powodzenia, pozdrawiamy :):):)MAM
OdpowiedzUsuń