Mieścina maksymalnie skomercjalizowana. Poza lodowcem i zrobieniem zapasów jedzenia na El Chalten (drogo jak fix) nie ma nic innego do roboty. Hostel Glacier Pioneros jest po prostu ok i wsio, mnie zależało na cenie. Wszyscy tu wpadają na 1 lub 2 noclegi i ruszają dalej do El Chalten jak ja lub do Chile.
Ot taki większy kawałek lodu. No właśnie... nie było WOW, a wstęp 100 peso dla gringo, a dla mieszkańców AP 70. Znowu podwójne ceny. :-(
Dużo lepsze były widoki po drodze, więc radzę nie spać, zwiedzać. ;-) Większe wrażenie wywarł na mnie lodowiec Chaalati w górach Swaneckich w Gruzji, tam można było go niemal dotknąć za free, no ale jak się nie pojedzie i nie zobaczy to nie ma się zdania.
Tę atrakcję można oglądać albo z wody - rejs kosztuje 70 peso - albo z sieci kładek położonych na przeciwległym brzegu.
A gwóźdź programu tej okolicy wygląda tak
Faktycznie kawałek lodu okazały, piekny, niesamowity, pozdrawiamy:):):)MAM
OdpowiedzUsuń