Święta, Święta! Więc post także świąteczny. Miasto rozbrzmiewa kolędami i czaruje kolorami. Trochę jest w tym może kiczu, ale z drugiej strony są święta więc wszystko jest dozwolone i wszystko jest bajkowe. Takze Ratusz oświetlono w bajkowe historyjki. Po budynku to skaczą króliczki to przelatują kolorowe sowy czy maszerują żołnierzyki i tak przez pół nocy :) Na ulicy Burke rząd wystaw sklepowych został zamieniony w wigilijne teatrzyki. Ciężko je jednak obejrzeć bo do okien sklepowych prowadzi niesamowita kolejka do późnych godzin nocnych. wiecej na some-simple-stories
A juz za 9 i pol godziny u mnie bedzie juz Nowy Rok czyli okolo dziesieciu godzin przed Polska :) Sylwester szykuje sie w stylu Aussie czyli grill (popularnie zwany Barbie ) w dodatku na dachu w imprezowej dzielnicy. Hihi BEde miec rewelacyjny widok na ognie sztuczne w centrum !!!
Wszystkim zycze szczesliwego Nowego 2013 Roku i duzo duzo przygod. Tych malych i tych duzych.
poniedziałek, 31 grudnia 2012
poniedziałek, 19 listopada 2012
Transport Melbourne/Australia
Zebrałam nieco informacji o różnych środkach
transportu w Melbourne i okolicy oraz po całej Australii. Nie było to bardzo
trudne. Informacje można zdobyć na stacjach kolejowych, w Informacji
turystycznej w hostelach, przy atrakcjach turystycznych itp. Najlepiej przejść się do głównej stacji Melbourne: Southern Cross. Tutaj znajduje się informacja o
transporcie miejskim, lokalnym (w Victorii); całej australijskiej kolei oraz
agencje autobusowe itp.Wiecej na some-simple-stories
środa, 17 października 2012
Wspomóżcie w konkursie "Podróżnicze hardkory"
Sonda po prawej stronie strony wystarczy kliknąć w kwadracik przy moim nazwisku (na samym dole sondy) i później kliknąć głosuj. Klikajcie ile wlezie!!! Tytuł artykułu: "Szamani i dżungla czyli ucieczka ze szlaku gringo":
a tu linki do oryginalnych relacji z maja 2012: 1) Szamani i Ayahuasca;2) rzeka Ucayalii do Amazonki;3) Iquitos i pływająca dzielnica Belem;4) wyprawa w dżunglę
poniedziałek, 1 października 2012
Melbourne: wydarzenia i galerie
W Melbourne po prostu nie można się nudzić!
Mamy tu do wyboru wiele galerii artystycznych, muzeów oraz specjalne wydarzenia
sezonowe, promocyjne, sportowe itp. W informacji turystycznej można dostać broszurkę zawierającą wszystkie wydarzenia w najbliższym czasie. W tym wiele
atrakcji jest darmowych! Co chwila coś się dzieje na Federation Squere i stąd
zaczniemy naszą wycieczkę. Ostatnio był festiwal Meksykański, a w programie na najbliższy tydzień jest miedzy innymi Thai Chi o poranku, medytacja na lunch;
spotkanie poetyckie, market książek i inne. Tutaj także można za darmo zwiedzić
interaktywne Australijskie Centrum Obrazu Ruchomego (ACMI) Po drugiej stronie
rzeki pod Victorian Arts Centre napotkaliśmy na co-niedzielny "Makers Market".
Można tu kupić przedziwne drobiazgi od haftowanych serwetek i mydełek po
wyrafinowane kalejdoskopy. Kawałek dalej, nie trudno się zapomnieć na parę
godzin w niezliczonych salach NGV (National galery of Victoria). TE i jeszcze więcej atrakcji na some-simple-stories
piątek, 28 września 2012
Footscray czyli Sajgon w Melbourne
Azjatyckie klimaty i imigracja z Azji jest tu
o wiele bardziej popularna niż np. w Londynie. W końcu jest bliżej.
Azjatycka
kuchnia jest także jedną z bardziej popularnych tutaj. Spytajcie
jakiegokolwiek Australijczyka czy jadł Dim Sim. Niby pierożki chińskie -
dostępne są tu wszędzie zaraz obok pizzy w każdym snack barze.
Popularne są tu tez chińskie
sieciówki, wietnamskie bary czy tajskie restauracje. W Melbourne mamy
dwa główne azjatyckie ośrodki...
więcej na: some-simple-stories
więcej na: some-simple-stories
czwartek, 20 września 2012
Pierwszy raz na australijskim piasku.
poniedziałek, 10 września 2012
Kierunek... Australia
Zostało postanowione…. Jeszcze w Peru pod ośnieżonymi szczytami Cordyllera Blanca zakupiliśmy z Maxem bilety do
Australii…przez Europe. Tak po prostu wyszło o dziwo najtaniej, a przy okazji odwiedzę rodzinę i znajomych po ponad roku rozłąki. Nie zastanawialiśmy się co dokładnie będziemy w Australii robić ani gdzie pojedziemy poza rodzinnym
miastem Maxa czyli Melbourne.... była to po prostu decyzja jak każda inna
podczas ostatniej ponad rocznej podróży dookoła świata. Spontan tak jak lubimy.
Coś jak: czy jechać do peruwiańskiej dżungli czy nie, tylko odległości większe
no i bilety droższe...... Czytaj więcej na: some-simple-stories.blogspot.com -Trochę spóźniona relacja o tym jak Australia mnie nie chciała :) czyli zamęt na francuskim lotnisku.
sobota, 8 września 2012
Bilans podróży dookoła świata
Przyznaje się: nabyłam uzależnienia od podróżowania i pogrążyłam się w chorobliwej tęsknocie za przygodą. Razem z podróżą z mojego konta zniknęło około 10 220 Euro, a w moim CV powstała wielka dziura zawodowa. Mój rower nieco przyrdzewiał podobnie stało się ze strunami w moich gitarach. Ominęło mnie wesele
mojego brata i narodziny jednej bratanicy a inna dwuletnia bratanica oczywiście
mnie nie pamięta. A z bardziej przyziemnych spraw: pierwsze zniknęły okulary korekcyjne gdzieś w środku Gobi -prawdopodobnie pożarte przez wielbłąda. Następnie straciłam
odtwarzacz mp3 –utopiony został pod trzema pagodami w Dali (Chiny) Więcej na some-simple-stories.blogspot.com
Subskrybuj:
Posty (Atom)